środa, 8 lipca 2015

Boże narodzenie dla graczy, czyli E3 2015!!

   E 3 2015. Wielkie święto rozrywki elektronicznej! Co tego roczne wydarzenie ma z odlschool gamingiem? Bardzo wiele, tego roku zaprezentowano wiele kontynuacji świetnych serii. A kilka z nich to pewne hity!! Mi osobiście włosy stanęły dęba jak dowiedziałem się co obecnie jest w produkcji i co czeka nas w niedalekiej przyszłości!  Kilka z tych tytułów było już przekreślone i nikt nie wierzył w ich wydanie! Takiego E3 nie było od dawna! Dziś przybliżę wam to co ja uznałem za najciekawsze zapowiedzi, może coś przeoczyłem. może ktoś ma inne propozycje, wszelkich sugestii oczekuję w komentarzach! Tak więc maniacy, maniaczki i szaleńcy zapraszam do lektury mojego posta!

   Zacznę w kolejności alfabetycznej od B:
   Bethesda znana i lubiana za jedną z lepszych serii RPG The Eder Scrolls, czym pochwalili się w tym roku? Niestety nie kolejnym pełnoprawnym T.E.S. ale Fallout 4! Po mimo, że ta zapowiedź była do przewidzenia to i tak jest to wielka sensacja. Wydanie kolejnego Fallouta od dłuższego czasu stało pod znakiem zapytania, a to z powodu procesu sądowego o prawa autorskie do Czwórki, który toczył się między ojcami Fallouta Black Isle a Bethesdą. Osobiście nie stawiam się po żadnej ze stron choć to szkoda że BI zaliczyło plajtę i nie ma szans na kontynuowanie wielkiego dzieła.

(PS.  urwać komuś głowę pluszowym misiem!!  to mi się podoba!! Błahaha )

   Kolejną propozycją Bethesdy jest Doom. Kontynuacja po raz pierwszy została zapowiedziana w 2008 roku, przez ID Software. Jednak w 2011 dowodzenie przejęła Bethesda i od tego czasu gra powstaje kompletnie od nowa. Co ciekawe gra nie jest zaprezentowana jako Doom 4 tylko Doom. Ma to być nawiązanie do pierwszych części gry i akcja będzie się toczyć na Ziemi. W grze ma zostać zachowana forma horroru z części 3. Proponuje zacząć zbierać pampersy dla dorosłych :D  Jeśli ktoś nie wierzy proponuję krótki gameplay zaprezentowany na E3 Film mówi wystarczająco wiele


   Kolejną literką alfabetu jest M:
   Wiem wiem nikt nie lubi Billa i jego Micro-mięczaków. Ale na uwagę zasługuje Halo5, Forza 6 i Fable Legends. Nie chcę się rozpisywać omawiając te gry bo jeszcze nie zaliczają się do elitarnego grona OLD SCHOOL!

   EA rzemieślnicy w swojej branży. Fabryka gier.... masowa produkcja! Ale i od nich dostaliśmy parę perełek. W tym roku pochwalili się Mass Effect: andromeda i kolejnym Star Wars Old Republic oraz SW battlefront!

   Nintendo! Wielkie N w moich oczach maleje i pokrywa się zmarszczkami! Ostatnie lata to kompletna porażka! Jedyne dobre propozycje to same odgrzane kotlety na 3ds-a. Wstyd! Co mnie najbardziej boli to to że nie ma nowego Metroida i The Legend Of Zelda. A WII-U szkoda gadać.... Jednak pionier branży nie podda się tak łatwo! Jest światełko w tunelu! Nintedo zapowiedziało nową konsolę NX, na której temat na razie mało co wiadomo! Co mnie jeszcze trzyma przy życiu to The Legend Of Zelda: Tri Force Heroes oraz Metroid Prime: Frederation Force. Oba tytuły wyjdą na 3ds-a. Trzymam kciuki! Do roboty Małe Żółte Ludziki pracoholików wam zabrakło czy jak?

   Dalej... Square Enix pochwaliło się nowym Star Ocean, Kingdom Hearts3, World Of Final Fantasy oraz Deus Ex: mankind. Nie rozpisuje się tu wiele bo mnie roi żeby przedstawić prawdziwą BOOMBĘ!

   A więc ostatecznie sponsorem dzisiejszego odcinka jest literka S jak SONY to dla mnie tegoroczny bohater E3.
   Na konferencji Sony między innymi zaprezentowano Final Fantasy 7 remake!! Absolutny rarytas dla fanów serii! Gra zapowiedziana była już w gródniu 2014 roku, lecz prezentacja odbyła się na tegorocznym E3. Wiadomo, że gra nie będzie wierną kopią pierwowzoru z 1997 roku z odnowioną grafiką. Fabuła ma zostać rozbudowana czy też lekko zmieniona. Kolejne szczegóły nie są znane. Sqare-Enix postarało się zebrać drużynę odpowiedzialną za oryginał z Tetsuya Nomura na czele. Znawcą serii nie jestem ale domyślam się, że jest na co czekać i kupno PS4 będzie o wiele bardziej uzasadnione :)

A teraz uwaga uwaga! Panie i panowie! Bracia i siostry!  .... proszę o werble..... Archaniołowie dawać trąby!! Panie Borze proszę o ładny snop światła i motylki ...... dobra wszystko gotowe!! A więc:
   Shenmue 3 !!!!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Siostro tlen! Sam w to nie wierze! Modlitwy fanów zostały wysłuchane!! Dla mnie to Bomba Wodorowa tego rocznego E3! Yu Suzuki kontynuuje dzieło życia! Jak do tego doszło? Gra była już praktycznie zapomniana i pogrzebana! Wszelkie nadzieje fanów gasły z roku na rok! Seria obrosła w masę legend, pogłosek i niedomówień. A tu niespodzianka!! Ale po kolei, od początku. Suzuki tłumaczył, że gdzie by się nie pokazał z kim by nie rozmawiał, jakiego wywiadu by nie udzielał, wszyscy pytali o Shenmue3! A więc postanowił w końcu działać! Wykupił prawa do gry od Segi i kolejnie zaczął kampanie Shenmue 3 w kickstarterze. Swój początkowy cel (2 mln dolarów) zabezpieczył w 8 godzin przez co stał się rekordzistą kickstartera! I słowo stało się ciałem! Tyle lat wyczekiwania, ożywających i gasnących nadziej. Fałszywych pogłosek, spekulacji i przewidywań. A okazuje się, że to takie proste ;)
   Gra naturalnie będzie kontynuacją historii dzielnego Ryo Hazuki, który to pragnie pomścić i wyjaśnić tajemnicę śmierci ojca. Fabuła obu poprzednich części jest nietuzinkowa i zachęcam aby zapoznać się z nią przed przystąpieniem do kolejnej części.
   Pozostałe elementy gry takie jak system walki, mini gry itp. choć zapowiada się równie ciekawie, to nie zawracam sobie nimi na razie głowy! Jestem przekonany że gra będzie dziełem sztuki z górnej pułki i na pewno się nie myle!! Ryo Hazuki wraca do akcji!! A my zbieramy forsę na nową konsole i nowe gry :D Sayonara!

  Tak więc najbliższe miesiące zapowiadają się naprawdę wyśmienicie! Czeka nas wiele mocnych tytułów, których nie można przegapić! Takiego E3 dawno nie było! Choć największe rozczarowanie sprawiło mi WIELKIE N. Od jakiegoś czasu spoglądam ze smutkiem na ich poczynania. No cóż coś się kończy coś innego się zaczyna! Mam nadzieje, że kolejna generacja konsoli Nintendo okaże się bardziej trafna niż ostatnie wypociny.
   Nieuchronnie zbliżył się do nas koniec;) Chciałbym dodać, że nie ująłem tu wszystkich wspaniałych gier zaprezentowanych na E3 a jedynie te na które zwróciłem szczególną uwagę. Tak więc proszę o komentarze w komentarzach :D

Pozdrawiam wasz kochany Barnabciu :P









czwartek, 15 stycznia 2015

W końcu usiąde za sterami MECHA!!

   Witajcie moi drodzy czytelnicy i fani !! :D
   Mam dla was przewspaniałą nowinę! W końcu usiądę za sterami prawdziwego mecha!! Udało mi się zdobyć kontroler i grę STEEL BATTALION!! Jeśli ktoś nie wie co to jest, prezentuję parę screenów. Jak tylko dojdzie paczka, zaprezentuję sprzęt na filmie. Następnie czekam na mojego xboxa pierwszej generacji. Powinien dojść pod koniec stycznia. Wówczas wszystko podłącze i przedstawię wam gameplay!
   Pozdrawiam was!
   Generał Barnabowicz!
   ODMASZEROWAĆ!!



poniedziałek, 12 stycznia 2015

Shenmue

   Witajcie moi niezłomni czytelnicy! Mam nadzieje że wystarczająco stęskniliście się za mną! Więc dziś zaprezentuje wam w kilku słowach arcy-fajną grę pod tytułem Schenmue. Nie jest to łatwe ponieważ gra pod wieloma względami jest niesamowita! Jak bym powiedział, że Shenmue to gra przygodowa to tak jak by porównać Świątynie w Licheniu do przydrożnej Bożej Męki w Lisewie!
Ale do dzieła.   
    Projekt powstawał w studiu Sega AM2 a głównym projektantem był genialny Yu Suzuki. Gra ukazała się na konsole Dreamcast jeszcze w starym tysiącleciu w 1999 roku i daleko wykraczała poza ówczesne standardy. Wszystkie elementy gry zostały wykonane z pompą. Budżet gry 47 mln. dolarów był wówczas największym w przemyśle rozrywki elektronicznej. Wprowadzono wiele kompletnie nowych niespotykanych do tond rozwiązań. W 1999 nie było mowy o nieliniowej fabule, zmianach pór dnia i nocy, anomaliach pogodowych a pojęcie "sand box" kojarzyło się raczej z placem zabaw. Artyści ze studia AM2 stworzyli realny świat, który żył własnym życiem. Postacie w grze miały swoje codzienne zajęcia. Można było pójść do sklepu na zakupy, pograć na automatach w salonie gier czy też zadzwonić do swojej dziewczyny itp... Dodam, że przy pomocy VGA-BOX te bajery można było oglądać w jakości HD! W 99 roku to był skok w nad-przestrzeń!
   Akcja gry zaczyna się 29 listopada 1986 roku, kiedy to główny bohater Ryu Hazuki wraca do domu w Yokosuce. W domowym Dojo jest światkiem walki swego ojca Iwao Hazuki z tajemniczym
mężczyzną odzianym w jedwabne kimono. Napastnik żąda wyjawienia tajemnicy ukrycia artefaktu "Dragon Mirror". Iwao początkowo opiera się, jednak pod groźbą śmierci syna ulega. Wyjawia gdzie zostało ukryte zwierciadło. Lan Di odnajduje to czego szukał, mino to odbywa finalną walkę z Iwao w której ginie ojciec głównego bohatera. Ryu Hazuki postanawia pomścić śmierć swojego ojca. Tak oto zaczyna się saga Shenmue. Nic specjalnego można by powiedzieć. Zgoda, ale to jak dalej toczą się wydarzenia stawia fabułę na wysokim poziomie! Jako Ryu ruszamy w poszukiwaniu Lan Di. Zaczynamy od naszej dzielnicy, wypytujemy znajomych i sąsiadów. Z biegiem czasu poszukiwania zataczają coraz większe kręgi i zmieniają się w epicką i porywającą przygodę rodem z Kraju
Kwitnącej Wiśni! Niesamowite jest to, że można porozmawiać praktycznie z każdą postacią, którą napotkamy. Każda ma swoje życie, swoje sprawy i coś do powiedzenia. Mało tego wszyscy NPC podczas wszystkich dialogów mają swój własny głos! W 1999 to było Coś! Konkurencja takim czymś mogła się pochwalić jedynie w przerywnikach filmowych!
Jak już wspomniałem świat gry jest "sand boxowy" a fabuła nieliniowa. Tempo rozgrywki zależy w dużej mierze od gracza. Można skupić się na głównym wątku, lub pozwiedzać miasto Yokosuka i jego dzielnice. Nie ma tego bardzo dużo ale za to wszystko jest spójne i różnorodne zarazem. Jest kilka mini-gier (między innymi klasyki Segi). Można podjąć pracę czy też potrenować ciosy judo! Właśnie! Walka zasługuje również na uwagę! Podczas przygody napotkamy wielu przeciwników z którymi będzie trzeba się rozprawić w wręcz! Na szczęście ojciec Ryu nauczył naszego bohatera judo! Poza tym można trenować znane ciosy i uczyć się nowych. Potyczki przypominają gry Virtua Fighter czy
Tekken, stanowi to praktycznie osobną grę!
    Grafika stoi na równie wysokim poziomie, choć dziś ciężko to docenić. Modele postaci i ich twarze są rewelacyjne! Mało kto wie, że do Dreamcasta dostępny był VGA BOX. Co to takiego? Otóż to ustrojstwo miało oferować możliwość podłączenia konsoli do monitora vga i wyświetlania grafiki w wyższej rozdzielczości. Shenmue jest jedną z gier przystosowanych do wyświetlania w wyższej rozdzielczości. Co wygląda naprawdę świetnie! Przyciemnia to trochę konkurencję. Nadchodzące Ps2 które miało wielokrotnie przewyższyć możliwości Dreamcasta może się schować ze swoim marnym rgb i wetknąć wszystkie chinche w czarny .... ;) Takiej grafiki jaką oferował Dreamcast uzbrojony w VGA BOX w tamtych czasach po prostu nie było! Jedynie wypasione PeCety mogły pokazać równie efektowne fajerwerki!
   Ale nie to wszystko jest najważniejsze! Z mojego punktu widzenia najlepszy jest nastrój gry. Doświadczamy zarazem codziennego życia przeciętnego Japończyka i niesamowitej przygody.
Zwiedzanie uliczek i rozmowy z innymi mieszkańcami Yokosuki. Zakupy w lokalnym sklepie, salon gier video, kasyno, antykwariat, treningi Judo i wiele innych. To wszystko pozwala nam poczuć Kraj Kwitnącej Wiśni od kuchni!
     Pośród tych wszystkich łakoci niemalże zapomniałem napomknąć o oprawie audio! Moi drodzy! To chyba najtrudniej opisać! Odgłosy świata i głosy postaci są wspaniałe! Ale prawdziwy majstersztyk to muzyka! Ścieżka dopełnia niesamowitej atmosfery kraju dalekiego wschodu! Można powiedzieć, że jest wisienką na torcie! Chciałbym dodać, że oryginalny ost na ebay-u kosztuje w granicach 80 euro!  
  Podsumowując wszystkie te element, wychodzi nam gra bez mała genialna! Pierwsza część jest prologiem do całej sagi. Ukazała się jeszcze druga część na Dreamcasta i Xbox-a za pasem była trójka, ale niestety cały projekt padł. Bez wątpienia przyczyną były kłopoty finansowe Segi. Fani serii zostali z połową ręki w nocniku. Z jednej strony mamy dwie wspaniałe gry ale niestety całość została przerwana nawet nie w połowie przygody! Co jakiś czas dochodzą rozmaite doniesienia jako, że seria ma doczekać się kontynuacji ale tak samo szybko są dementowane lub pozostają plotkami po wsze czasy. Co dalej będzie Shenmue? Tego nikt nie wie. Pewne jest, że fabuła jest w dużej mierze gotowa. Oraz to, że Yu Suzuki ma wiele materiałów w zanadrzu. Praktycznie są dwie opcje, jedna z
nich to kontynuacja pod skrzydłami takiego czy innego wydawcy. Druga możliwość jest taka, że gra nie doczeka się kontynuacji. Jednak w tym wypadku mam nadzieje na to że Yu Suzuki ujawni rąbka tajemnicy Smoczego Zwierciadła!
   Z bólem serca i łezką w oku żegnam was moi wierni czytelnicy! Pozdrawiam Barnabowicz!





Debiut OSG na You Tube

Siema!
Chciałem zaprezentować mój debiut na YouTube!!


ps. ciekawe co oznacza nazwa You Tube? - "Ty Tubo" ? :D

niedziela, 2 listopada 2014

Wieści z Krainy Hitów ;)

    Witam wszystkich wiernych fanów mojego bloga po długiej przerwie! Która to spowodowana była nadejściem potomka płci męskiej imieniem Tomasz! Urlop wychowawczy, który trwał 3 tygodnie wykorzystałem bardzo skrupulatnie. Nie próżnowałem nic a nic!! Między zmienianiem pieluch i praniem brudnej bielizny małego, przetrząsałem ebaya, szperałem w sklepach ze starociami i przeczesywałem fora internetowe!
    We wspomnianym sklepie ze starociami prowadzonym przez szalonego Holendra wyszukałem 2 kopie Futbol Menager 3 bodajże na amigę! Mała sensacja mogło by się zdawać, ale obie kopie są w oryginalnych zafoliowanych opakowaniach!! Mało tego z mojej piwnicy która mieści się 1000 km od obecnego miejsca zamieszkania. Dotarł do mnie Dreamcast z niewielka biblioteką gier w skład której wchodzi pierwsza część SHENMUE!! Nie lada gratka dla wtajemniczonych!
   Na ebayu nabyłem kilka gier na psx-a, Fear Efekt 1,2 i Metal Gear Solid. Na ps2 Onimusha 2, Baldurs Gade Dark Aliance 2 oraz Maximo. Parę popierdułek na Gameboy i Gameboy color. Gameboya micro w nieskazitelnym stanie zapakowanego w oryginalne pudełko. Oraz 2 Metroidy jeden na GBA jeden na WII. Założyłem sobie pułap 5 euro za grę, da się to wykonać ale czasami jest ciężko i muszę nagiąć przepisy;)
   W całym przeprowadzkowym zamieszaniu zaginął mój Game Cube z całkiem sporą kolekcją hitów! Nie spocznę jednak dopóki go nie odnajdę!
   Na dziś to tyle! Mam nadzieje, że niebawem ruszy serwis i videoblog na których to będę prezentował moje cuda i znaleziska!

poniedziałek, 6 października 2014

War, war never changes!


   War, war never changes! Te słowa zabrzmiały po raz pierwszy w 1997 roku i otworzyły nowy rozdział w historii komputerowych RPG-ów! Od tego momentu gatunek nie był już taki sam! Do tej pory mieliśmy do czynienia z grami w których uzbrojeni w pałki czy miecze biegaliśmy po lesie ,bądź w podziemiach goniąc gobliny i pająki. Czarne było czarne a białe, białe. Wiadomo było kto jest zły a kto dobry. Oraz ,że RPG = fantasy mrocznych wieków. Wraz z nadejściem Fallouta, wszystko uległo kompletnej zmianie! Elementy takie jak , świat, fabuła, ekwipunek, cechy bohatera i cały system rozgrywki w tej grze były zupełną nowością! Wyjątkiem jest gra Wasteland wydana w 1988 roku przez Interplay. Oprócz tego wyjątku, absolutnym numer 1 post-apokaliptycznego RPG jest Fallout.
   Jak wspomniałem świat gry to, zrujnowane przez wojnę atomową tereny USA. Pierwsza część gry przenosi nas w  rok 2161 do środkowej części Kalifornii. Otoczenie jakie tam spotykamy nie przypomina nam widzianego tego z klasycznych RPG-ów! Próżno tu szukać łańcuchów górskich otoczonych zielonymi kniejami czy też średniowiecznych miast. Zamiast tego naszym oczom ukazuje się bezkresny "wasteland". Ruiny dwudziestowiecznych miast. Osady ludzi, którzy przeżyli ataki nuklearne. Bunkry atomowe oraz stare, opuszczone fabryki. Wszystko to otoczone bezkresnym napromieniowanym pustkowiem. Całość przedstawiona jest w dość skąpej palecie barw, gdzie przeważają odcienie szarości, brązu i ugru.
Mimo to efekt jest mocny i bardzo wyraźny. Nie mamy wątpliwości, że mamy do czynienia z efektami najstraszliwszej broni świata! Ludzie, zwierzęta i inne stworzenia padły ofiarami silnego promieniowaniu w efekcie czego uległy najróżniejszym mutacjom. Część ludzi zamieniła się w ghulle i mutanty, krowy mają po 2 głowy a inne dzikie zwierzęta stały się krwiożerczymi bestiami. Nie dość tego brakuje pożywienia, wody, lekarstw i broni! Nasza przygoda zaczyna się w samym środku tego piekła!
   Jako mieszkaniec Krypty 13 otrzymujemy rozkaz odnalezienia urządzenia do generowania wody Water Chip-a. Ma to uchronić mieszkańców Valout 13 od śmierci. Uzbrojeni w pistolet 9mm ruszamy w naszą wyprawę! Główny wątek dotyczy wyżej wymienionego urządzenia. Czeka nas jednak masa questów i wydarzeń pobocznych, które stanowią sporą część rozgrywki. Gracz dostaje dużą swobodę w sposobie i kolejności rozwiązywania zadań. A jak osiągniemy cel głównej misji zależy od nas i od naszych umiejętności! Oznacza to, że dany problem możemy rozwikłać na wiele sposobów. Więc na przykład, jeśli chcemy dostać się do budynku, który jest dobrze strzeżony a wszystkie drzwi są pozamykane. Do dyspozycji mamy wachlarz możliwości. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się, pozabijać strażników zabrać im klucz i otworzyć drzwi. Możemy również uniknąć walki i skorzystać z umiejętności skradania oraz włamywania. Czy też zagadać do strażnika i dzięki dobrze rozwiniętej umiejętności perswazji i wysokiej charyzmie przekonać go do tego żeby nas wpuścił! Ten prosty przykład ukazuje mechanizm rozwiązywania questów w Falloucie. Ta swoboda ciągnie za sobą pewne konsekwencje. Nasze działania mają wpływ na naszą karmę, która jest barometrem naszej osobowości. Po prostu pokazuje czy jesteśmy dobrzy czy źli. Jest to troszkę spłycone i nie ma tam miejsca na kompromisy. Na przykład morderstwo dobrego npc-a nie zależnie od okoliczności będzie zawsze ZŁE! Co więcej poziom naszej karmy ma znaczący wpływ na to jak postrzegają nas inne postacie pustkowi. Na dzień dzisiejszy nie jest to żadna rewelacja, ale w 1997 roku w innych produkcjach nie było o tym mowy! Studio Black Isle stworzyło model, który dla deweloperów jest wzorem do naśladowania a pierwsze dwie części serii pod względem fabuły i questów pobocznych do dziś nie mają sobie równych!
   Również design wyznaczył nowe standardy. Grafika inspirowana na serii Mad Max i wspomnianej grze Wasteland wygląda i świetnie oddaje atmosferę świata Fallout. Broń i pancerze to zręczne połączenie dwudziestowiecznych klasyków z ultra nowoczesnymi zabawkami. W efekcie takich zabiegów do dyspozycji dostajemy np. Power Armor czy Laser Minigun. Zarówno właściwości jak i wygląd dopracowane zostały z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Również przedmioty codziennego użytku jak jedzenie, pieniądze czy choćby najważniejszy Water Chip nie potraktowano po macoszemu. Wszystko to wygląda bardzo przekonywająco i realnie. W drugiej części dostępne były niewielkie modyfikacje ekwipunku. Pomysł genialny lecz mało rozwinięty. Gra prosi się o system craftingu przedmiotów. Ale nie możemy zapominać, że mowa tu o grach z końca lat 90-tych.
   Wisienką na torcie jest system rpg. Rozwój postaci, ekwipunek i jego cechy, walka i umiejętności ten element po dziś dzień jest genialny i niedościgniony! Jest on niesamowicie rozbudowany i skomplikowany, ale za to działa jak szwajcarski zegarek! Obecny trend zmierzający ku coraz mniejszej ingerencji gracza w statystyki i umiejętności może i jest dobry. Ale ja uwielbiałem godzinami siedzieć i rozdzielać punkty pomiędzy Lockpick, Repair czy Energy Guns itp. A co najlepsze efekty naszych decyzji były zawsze widoczne nawet te drobne.  Moim zdaniem to Święty Grall cRPG. Jedynie FF7 może pełnoprawnie z nim konkurować. Mógłbym się dalej rozpisywać bez końca, omawiając szereg umiejętności, cech oraz mechanizmów walki i celowania. Włamywania do komputerów, naprawiania ich, otwierania zamków, możliwości dialogów zmieniających się zależnie od poziomów naszych cech i umiejętności! Ale nie starczyło by mi Internetu a Zukierberk ze swoim fejsem mógłby się schować!;) Zamiast tego zachęcam do gry! Obecnie pierwsze części serii dostępne są na Steam za niewielkie pieniądze. O ile czasami grafika odpycha od klasyków i po prostu ciężko się przełamać. To w tym wypadku po 100 kroć warto! Bez bicia i wahania w pełni świadomy mogę powiedzieć, że Fallout 1 i 2 to najlepsze RPG wszech czasów i szybko to się nie zmieni!
   Mimo że Interplay popadł w tarapaty finansowe i zlikwidował studio Black Isle na dwóch pierwszych częściach seria się nie kończy. Od wydawcy dostaliśmy Fallout Tactics, który był naprawdę świetny. W tym wypadku cała rozgrywka skupiła się na walce a fabuła zeszła na drugi plan. Parę szczegółów zostało poprawionych, doszło kilka nowych elementów i w efekcie wyszła przyzwoita gra ale tylko przyzwoita. O wydanym na konsole Fallout Brotherhood Of Steel nie będę wspominał, bo mi szkliwo na zębach pęka! To był strzał w kolano, który wydawca wymierzył sam sobie. Wydanie tej gry pogłębiło kłopoty finansowe Interplay. Najgorsze w tym całym zamieszaniu było to, że w owym czasie przygotowywany był Fallout 3 Van Buren, który nie został nigdy ukończony! Do internetu wyciekło demo nieukończonej gry. Ponieważ firma stanęła na krawędzi bankructwa, sprzedała prawa autorskie do kolejnych trzech Falloutów Bethesdzie czyli 3, 4 i podobno online.  Jak dotąd od nowego wydawcy wyszedł tylko Fallout 3. Moje uczucia odnośnie tej gry są mieszane. Generalnie gra nie jest zła, jest całkiem dobra. Ale wolałbym aby to Black Isle dokończył swoje ostatnie dzieło. Do tego raczej już nie dojdzie. Obecnie trwają procesy sądowe pomiędzy Bethesdą i Interplay odnośnie praw autorskich do kolejnych odsłon gry, które zdają się nie mieć końca. Szkoda, że na całym zamieszaniu najbardziej cierpią fani tęsknie wyczekując kolejnych odsłon genialnej lecz nieco pechowej serii Fallout! hlip hlip ;(

sobota, 27 września 2014

Gameboy zreanimowany!

   Witajcie drodzy czytelnicy! Zgodnie z obietnicą naprawiłem starego zepsutego Gameboya! Kupiłem go na ebayu jako zepsutego za 5 euro. Konsola w ogóle  się nie włączała. Często zdarza się, że ludzie zostawiają taką zabawkę na lata z bateriami w środku. Baterie wylewają, mocowania baterii w takim wypadku śniedzieją, rdzewieją i przestają działać. Usterka ta okazała się nie być jedyną. Uszkodzone były również gumki pod przyciskami. Taśma łącząca płytę główną z LCD była nieco obluzowana. Skutkuje to pojawianiem się całych kolumn brakujących pikseli. Można to naprawić podgrzewając (nie dotykając) grotem lutownicy luty, które ponownie kontaktują i problem z głowy.
Gdy urządzenie leżało naprawdę długo nie używane, slot na gry śniedzieje i sygnał nie przepływa swobodnie. Wówczas na ekranie pojawiają się cuda a dźwięk z głośnika przypomina transmisję wiadomości od obcych. Tak było i w tym przypadku.
   Na szczęście Wielki Elektronik Barnabciu wszystko opanował! Dodatkowo poddałem całość gruntownemu czyszczeniu i GB wygląda oraz działa jak nowy!
   Żałuję że nie nagrałem filmu z naprawy ale nie mam statywu i nie mogłem sensownie ustawić kamery. Wybaczcie mi to uchybienie ;( Mam nadzieje, że to nie ostatni naprawiony Gameboy więc co się odwlecze to nie uciecze!
   Podsumowując konsolkę kupiłem za 5 euro + 5 za przesyłkę, części zamienne kosztowały 10 euro, śrubokręt "trójramienny" 3 (ale przyda się w przyszłości). Cała inwestycja wyniosła 23 euro czyli na dzień dzisiejszy jakieś 100 zł. Niewielka cena za klasyczną konsolkę która wygląda i działa bez zarzutu!
  Poniżej dodaję zdjęcia!
  Pozdrawiam z OSG Workshop Barnabowicz!









niedziela, 21 września 2014

Stay awhile and listen

   Witam was, po raz kolejny i na początek mam dla was zagadkę!? Kto zna cytat z tytułu posta ma u mnie beczkę wybornego Veltins'a! Tak tak las rąk jest wielki jak Bory Tucholskie albo Schwarzwald ;) Ale pierwsza nagroda trafi do śmiałka, który pierwszy w komentarzu da poprawną odpowiedź!
   A więc nie jest to kolejna gra w mojej chronologii gracza, ale jeśli chodzi o piętno odciśnięte na moim zero-jedynkowym mózgu jest to, o ile nie numer 1 to na pewno numer 2 zaraz po Dragons Kingdom! Pamiętam jak moja mama po 30 latach regularnego płacenia składek na książeczkę mieszkaniową uznała ,że chyba jednak nic z tego nie będzie i postanowiła zlikwidować ten wspaniały dar PRL-u, tym samym przekreślając ostatnie marzenie o własnym M. Skutkiem czego otrzymała ekwiwalent wysokości 2 tys pln w gotówce! Na moje szczęście efekt kilkudziesięcioletnich oszczędności postanowiła zainwestować w swojego syna (czyli Mnie Barnabowicza Pierwszego vel Einbachera) i kupiła mi pierwszy w moim życiu multimedialny komputer klasy PC! Był to wspaniały pentium 133 MH, który miał na pokładzie 16 MB ramu, kartę graficzną Diamond i całe 2 GB twardego dysku! Mało tego wyposażony był w najprawdziwszy napęd CD-rom! Szok! Pamiętam jak sprzedawca zapewniał nas, że 2GB HDD jest praktycznie nie możliwe do zapełnienia! Tak więc zaczęła się moja przygoda z komputerami PC. W założeniach miał on oczywiście służyć do nauki itp. w rzeczywistości stał się on centrum rozrywki dla mnie i dla moich kolegów. Pierwszymi grami były Heroes of Might and Magic, Carmagedon i ............ trrrrrr trrrrrrrrrrrrr werble proszę gdzie te werble !!?? trrrrrrrrrrrrrr !! DIABLO!! 
   Pamiętam jak Radek Koszucki vel Koszula zapytał czy mam pc-ta? i czy grałem w Diablo? ja powiedziałem że mam pc-ta i nie mam pojęcia co to diablo? Kolega padł na ziemię porażony konwulsjami! Następnego dnia przyniósł mi od Citonów wyżej wspomnianą grę, zainstalował, pokazał i objaśnił. W tym momencie życia mógłbym postawić wielki przecinek, kropkę lub inny znak interpunkcyjny. Od tego momentu życie nie było już takie samo! Od tego momentu na korze mózgowej w okolicach płata czołowego widniało logo BLIZZARDA ,a pod nim DIABLO! Gra poraziła mnie klimatem, klimatem i jeszcze raz klimatem! Oczywiście elementy rpg, ekwipunek, czary i magiczne napoje były nie mniej ważne ale siłą gry jest KLIMAT! Nie będę przytaczał wam recenzji gry ,którą większość z was dobrze pamięta. Chciałbym się skupić na aspektach gry, które według mnie zadecydowały o bezprecedensowym sukcesie Diablo! A więc zaczynajmy!
   Mroczny klimat! To często niedostępny Święty Graal gier video. W Diablo 1 udało się to bez dwóch zdań idealnie. Z perspektywy czasu doszedłem do wniosku, że czynnikiem który mógł o tym zadecydować były relatywnie słabe komputery, na których nie można było wyświetlić zbyt wielu fajerwerków i szczegółów graficznych. Ogólny szkic nastroju panującego w grze jak i oprawa są w miarę jasne, chodzi o mroczne wieki osadzone w realiach fantasy. Oprawa graficzna była dość skąpa aczkolwiek jest to raczej plusem. Gra nie posiada wielkiej palety barw, wszystko przedstawione jest w stonowanych ciemnych kolorach. Ale gdy pojawiają się kontrastowe barwy daje to bardzo ciekawy efekt niesamowitości podziemnych otchłani świata Sanktuarium. To samo tyczy się przeciwników i oręża. Najczęściej znajdowało się elementy ekwipunku które zarówno wyglądały przeciętnie jak i wyróżniały się standardowymi cechami. Natomiast unikatowy ekwipunek, wyglądał bardzo wyjątkowo i wyróżniał się niesamowitymi właściwościami. Na taki sprzęt trzeba było naprawdę
zasłużyć i co za tym idzie można było się nim naprawdę cieszyć! W kolejnych odsłonach serii ten aspekt został spłycony i niemalże każdy miecz wygląda wyjątkowo, a unikaty prócz wielu bonusów nie wyróżniają się z pośród setek innych przedmiotów. Podobnie ma się sprawa z przeciwnikami. Zaprojektowani są raczej prosto, ale dokładnie i estetycznie. Paleta kolorów jest uboga ale dopasowana. Odbiór jest czytelny. Ale BOSS, to był prawdziwy BOSS!
Do dziś pamiętam jak przechodziły mnie ciarki i występowały zimne poty na dźwięk głosu Butchera "aaaah fresh meat!". Ten pierwszy Boss był przerażający! Jego komnata była makabryczna! A artefakt po nim był naprawdę wyjątkowy i wydawał się być bardzo spójny z postacią swojego właściciela! To co wówczas mnie irytowało, to jedno jedyne miasteczko do tego dość małe i niewielka ilość epizodów w grze. Ale było to za to wszystko wykonane w sposób mistrzowski! Miasto i Katedra były niesamowite oraz tajemnicze. Same poziomy  oraz ich kolejność były jak dotąd bardzo oryginalne. Zaczynając od podziemi świątyni gdzie było mnóstwo sarkofagów i szkieletów, poprzez zatęchłe śmierdzące śmiercią i zgnilizną katakumby. Docieramy do głębokich jaskiń pełnych strasznych potworów i rzek lawy, aby na końcu dotrzeć do samego piekła gdzie czai się wcielenie zła Diablo! 
   Ponad to,lecz nie do końca gra jest przedstawicielem mojego ulubionego gatunku gier rpg. Elementy roleplay są zminimalizowane do niezbędnych rozmiarów, co wpływa pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Oznacza to, że nie ślęczymy nad setkami tabelek i cyferek usiłując poprawić skuteczność naszego bohatera, tylko rozdzielamy co jakiś czas kilka punktów pośród kilku podstawowych cech i walczymy dalej z hordami szkieletów i goblinów! Ale nie jest to, aż tak zbiedzone jak w Diablo 3. Do dyspozycji mamy również kilka czarów ,których niezależnie od wybranej postaci możemy się nauczyć. Cały ten mechanizm jest nieco ubogi lecz bardzo dobrze zbalansowany. Moim zdaniem w tej materii najbliższy ideałowi było Diablo 2. Choć i tak królem serii jest Diablo 1.
    Z grą wiąże się również parę tajemnic z których największe to mapa nieba, ukryte unikalne przedmioty oraz niezapomniany Krowi lewel! Po internecie krążą przepisy na otwarcie portalu do tajnego levelu, screeny dowodzące jego istnienia. Blizz do końca twierdził, że to bzdury na resorach ale wiele fanów jest święcie przekonanych o istnieniu tego levelu. W dwójce deweloper zadrwił sobie z całego zamieszania zamieszczając krowi level ,który jest co nieco śmieszny.
   Kilka lat po premierze Diablo z warsztatu  Synergistic Software pod okiem Sierry wyszedł dodatek Hellfire. Gdzie otrzymujemy 3 grywalne postacie, dodatkowy epizod i ukryty quest. Sam quest jest próbą satyry z całego zamieszania z tajemnicą Krowiego levelu. 
    Do tego całego mrocznego i krwawego gulaszu dodajmy przewspaniałą muzykę i danie gotowe! Oprawa audio to po prostu poezja! Zarówno muzyka jak i Głosy npców, dźwięki upuszczanego oręża, odgłosy potworów i walki. Ten aspekt gry do dnia dzisiejszego nie ma sobie równych!
    Możecie mi wierzyć lub nie ale do dziś od czasu do czasu lubię sobie przejść Diablo !. Ta gra towarzyszy mi od momentu jak ją poznałem do dziś! Żadnej innej gry nie przeszedłem tyle razy. Ciężko powiedzieć czy jest to mój No.1. Jeśli chodzi o rpg. to jest wiele wspaniałych i lepszych tytułowy, np Fallout 1 i 2, seria Elderscrolls i wiele innych. Ale na pewno znajduje się w ścisłej czołówce moich ulubionych gier. Prawdę mówiąc nie wiem czy istnieje moja ulubiona gra, to pojęcie jest absurdalne. Gry są za bardzo zróżnicowane żeby mówić o absolutnym No.1 spośród wszystkich tytułów.
   Mam nadzieje, że kto przebrnął przez całego posta spędził miłą chwilę na wspomnieniach niezapomnianego Diablo1!
   Pozdrawiam Barnabowicz!

sobota, 20 września 2014

Hai li Hai lo Hai la

Hai li hai lo! Hai la ;) Pozdrowienia śle Barnabowicz!

   Wczoraj doszedł Gameboy o którym wspominałem w poprzednich postach. Stan urządzenia jest opłakany! Ale czego można oczekiwać od konsoli wyprodukowanej w 1989 roku, którą kupiłem za 5 euro. Niestety potwierdziło się większość moich obaw, mianowicie mocowania baterii są przeżarte, przerdzewiałe i po prostu nie działają, ekran jest dość mocno porysowany a do rozkręcenia urządzenia potrzebuje trójramiennego śrubokręta (patent wielkiego N). Miałem nadzieje że to jest nowy wynalazek Nintendo ale zdaje się że firma używa swojego patentu związanego ze śrubkami od zarania dziejów. Lecz dzielny Pirat Barnaba nie ugnie się przed takimi niedogodnościami losu! A wiec zamówiłem wszystkie niezbędne części na największym pchlim targu świata (Ebay) za sumę 10 euro wraz z kosztami wysyłki i po raz kolejny przyjdzie mi trenować cierpliwość w oczekiwaniu na przesyłki! ;(  jak rzekł Konfucjusz aby zebrać łan kukurydzy trzeba przerzucić górę gówna! Takoż  nie pozostaje  nic innego jak brać się do śmierdzącej roboty ;)









niedziela, 14 września 2014

6 gier z pchlego targu.

Dziś niedziela dzień wesoły bo nie trzeba tyrać;) A więc można iść na zlot starych gratów na Polach Pelennoru tfuuuuuuu za Medebachem ;) Tak jest dziś dobiega końca zlot Old Timerów na który postanowiłem się przejść celem zjedzenia frytek i wypicia piwa. Po dokonaniu tych nadzwyczaj uroczych i satysfakcjonujących czynności przeszedłem się po terenie całego zlotu. W pierwszej kolejności nogi powiodły mię na targ staroci, od razu poczułem się jak mucha w ... ryba w wodzie. Przeszedłem kilka kramów znalazłem parę fajnych dupereli (między innymi aluminiowe Złotówki z czasów wspaniałego PRL-u świadczące o tym że w owych czasach finanse państwa stały na niedoścignionym poziomie!). Po czym moim pięknym oczom ukazał się stragan pełen zabawek, książek i :D STARYCH GIER!! Wybór nie był tak duży jakbym sobie tego życzył ale wyszperałem 6 gier: Tetris, F1 Race, Super Mario Land, Drx Mario, Warioland, Warioland II. Owe perełki po krótkich targach nabyłem za 28 euro. Cena uczciwa biorąc pod uwagę bardzo dobry stan kartridżów. Na ebay-u ciężko o lepszą okazję. A więc dzisiejsze nabytki otwierają nową część kolekcji pod tytułem GAME BOY! Co do gier czaje się na Zeldę, Metroid II mam w piwnicy w Polsce, chciałbym również Kirby no i coś tam jeszcze się na pewno nawinie! Jak tylko dojdzie Game Boy i zdołam go naprawić to zamieszczę opisy dziś nabytych gier! Cały drżę z niecierpliwości na myśl o recenzji TETRIS !! :D

Czymajcie się Barnabowicz!